„BABY W DOLOMITACH”
5-osobowym zespół, 5 dni oderwania się od pracy i 3 piękne via ferraty.
DZIEŃ 1: Ferrata Ra Gusela na szczyt Nuvolau (2574m) oraz ferrata Averau 〈2649m〉
start: Passo Giau 2236m; czas: ok. 5 godzin
trudność Ra Gusela: A/B (łatwa, dostępna, w sam raz na rozruch i sprawdzenie umiejętności i kondycji grupy, niestety tłoczna)
trudność Averau: B/C
Pogoda idealna. Wspaniałe widoki na Tofany i masyw Fanes, Cinque Torri oraz Marmoladę z najwyższym szczytem Dolomitów (Punta Penia – 3343 m) oraz Piz Boe, 3152 m.
Nawet zagorzali miłośnicy polskich Tatr docenili widoki i byli pod ogromnym wrażeniem. Straty: jedna para butów górskich!
DZIEŃ 2: Via ferrata Ivano Dibona w masywie Cristallo (3008m)
Zaczyna być poważnie! Jedna z ładniejszych ferrat w tym rejonie; długa, trudno dostępna i bardzo widokowa. Kiedyś czas przejścia zajmował ok. 5 godzin, ale od kiedy zlikwidowano wyciąg prowadzący na szczyt trzeba doliczyć wejście pionowym piargiem ok. 2h. Trasa wytyczona jest wzdłuż dawnej ścieżki górskiej żołnierzy, dlatego można natknąć się tu na pozostałości umocnień, baraków i stanowisk strzelniczych z I wojny światowej. Przejście nie wymaga techniki, ale dobrej kondycji. Dedykowana „dla ludzi ze skłonnością do samoudręczenia”! Czeka nas długi i stromy żleb całkowicie zasypany piargiem, gdzie musimy pokonać ok. 710m przewyższenia do nieczynnego schroniska G. Lorenzi (2932m). Od 2016 nie działa wyciąg na tym odcinku, stąd ferrata stała się trudnodostępna, ale i tym samym mało uczęszczana. Początek poza stromizną jest dość łatwy – test na naszą kondycję! Im bliżej końca, tym stromiej i brniemy po kostki w osypujących się kamykach. Na szczęście wspinałyśmy się w cieniu. Wejście zajmuje nam niecałe 2h!
Start: Ristorante Rio Gere i wjazd wyciągiem do schroniska Son Forca (2215m)
Następnie cudowna ferrata – nagroda za trudy wejścia – granią aż do przełęczy Forcella Alta. Czas przejścia ok. 4 godziny – ścigała nas burza. Zejście również wymagające – stromym piargiem oraz częściowo ubezpieczoną ferratą. Dalej już prosty ale długi odcinek doliną Padeon do parkingu, urozmaicony ulewnym deszczem i piorunami.
Jesteśmy przy samochodach ponad trzy godziny później niż planowaliśmy!
czas: 8.30-20.00 ok. 12 km, 1000 m w górę, 1500 m w dół
trudność: B
straty: 1 para nowo zakupionych butów i frustracja ich właścicielki!
Zyski: Niezapomniane wrażenie ferratowe, widokowe, pogodowe. Opanowanie umiejętności chodzenia po piargach i bezpiecznego zsuwania się nimi.
DZIEŃ 3: Via ferrata Albino-Michielli Strobel
Miał być rest a podkręciłyśmy sobie wrażeń – podnosimy trudności! Na dobicie!
trudność: C (trudności to eksponowane ściany i trawersy oraz spora ekspozycja – przydaje się doświadczenie wspinaczki skałkowej!)
Niewątpliwie jest to jedna z ciekawszych ferrat w okolicach Cortiny d’Ampezzo, poprowadzona wschodnią ścianą Punta Fiames. Polecam turystom, nastawionym na wspinaczkę w trudnej, eksponowanej skale, niewrażliwym na przepaściste, eksponowane miejsca.
Start: Fiames (1290m) Wspinamy się na Punta Fiames (2240m). Przewidywany czas wejścia to 2-2.5 godziny – w naszym przypadku wyszło ponad 3h. Trudności to słońce i opalanie się, popas i liczne sesje fotograficzne! Zejście to początkowo zwykły górski szlak, który kończy się olbrzymim piargiem! Biorąc pod uwagę doświadczenie dnia poprzedniego – było to najprzyjemniejsze zejście podczas całego wyjazdu, trochę jak jazda na nartach. Buty przeżyły!
Punta Fiames- Fiames: 1.5 godziny zbiegania…